- Dziś możemy powiedzieć, że Jaser Arafat, ze względu na swój stan zdrowia i wiek, znajduje się na krytycznej granicy między życiem a śmiercią - powiedziała palestyńska wysłanniczka w Paryżu Leila Szahid francuskiej stacji radiowej RTL. Wcześniej informowano o "śmierci mózgowej" i "głębokiej śpiączce czwartego (ostatniego) stopnia" Arafata. Funkcje życiowe Arafata są podtrzymywane za pomocą aparatury medycznej. W tym stanie zawieszenia między życiem a śmiercią pacjent może pozostawać nawet przez wiele tygodni - podali wczoraj francuscy lekarze. Informacje takie podała też amerykańska stacja CNN, powołując się na źródła USA. Stan zdrowia Arafata od lat budzi wątpliwości. Według niepotwierdzonych oficjalnie informacji, ma on od dawna cierpieć na chorobę Parkinsona. Obowiązki Arafata przejął tymczasowo premier Ahmed Korei. W Izraelu rośnie obawa, że jeśli zostanie opublikowany oficjalny komunikat o śmierci Arafata, tłumy Palestyńczyków wyjdą na ulice i dojdzie do starć. Śmierć Arafata może oznaczać też krwawe walki frakcyjne wewnątrz władz Autonomii. Według sondaży internetowych, ponad połowa Izraelczyków jest przekonana, że po śmierci Arafata w Autonomii Palestyńskiej nastąpią diametralne zmiany. Izrael obawia się tego, gdyż - jak uczy ich doświadczenie - walczące ze sobą frakcje palestyńskie nasilają także zamachy terrorystyczne przeciw Izraelczykom. Przygotowywane są więc plany działania na wypadek ewentualnych palestyńskich wystąpień czy próby pochowania przywódcy palestyńskiego w Jerozolimie, na co wcześniej stanowczo nie zgodził się premier Izraela Ariel Szaron. Także dziś Izrael podkreślił, że zezwoli na pochówek Arafata w Strefie Gazy, lecz nie zgodzi się na to, aby przywódca Autonomii spoczął w Jerozolimie. W Izraelu choroba Arafata zrodziła też obawy, iż jego śmierć oznaczać przekreślenie planu premiera Ariela Szarona - wyprowadzenia wojsk izraelskich ze Strefy Gazy oraz likwidacji 21 osiedli żydowskich w Strefie i czterech na Zachodnim Brzegu do końca 2005 roku. Sam Arafat nigdy nie wskazał swego następcy, ani też nie mianował zastępcy. Także przed wyjazdem do Paryża odmówił wyznaczenia na okres swej nieobecności tymczasowego przywódcy Autonomii. Zgodnie z prawem Autonomii Palestyńskiej, w razie choroby - i tym samym niemożności sprawowania urzędu - bądź zgonu przywódcy, urząd ten powierzany jest przewodniczącemu parlamentu palestyńskiego. Może on jednak piastować tę funkcję wyłącznie przez 60 dni - w tym terminie winny odbyć się wybory i zostać powołany nowy szef Autonomii. Wśród kandydatów, mogących zastąpić Arafata, wymienia się przede wszystkim premiera Ahmeda Korei (popieranego przez Waszyngton) oraz jego poprzednika Mahmuda Abbasa. Objęcie urzędu przez Korei mogłoby odblokować procesy pokojowe. Zarówno Waszyngton jak i Izrael wykluczały do tej pory jakiekolwiek rozmowy z Arafatem, oskarżając go o podsycanie fali przemocy na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Jego następca mógłby okazać się dobrym rozmówcą. Jednym z kandydatów jest także Rawhi Fattuh, kierujący obecnie parlamentem. Jest on uważany jest za osobę lojalną wobec Arafata, nie jest jednak popularny wśród Palestyńczyków. 75-letni Arafat jest przywódcą Organizacji Wyzwolenia Palestyny - jedynego legalnego przedstawiciela narodu palestyńskiego, a od 1969 przewodniczącym Komitetu Wykonawczego OWP, a także naczelnym dowódcą sił zbrojnych. W 1988 r. na sesji parlamentu palestyńskiego w Algierze Arafat proklamował ustanowienie państwa Palestyny - w 1989 został wybrany jego prezydentem, a od 1996 szefem tymczasowego rządu na obszarach autonomicznych Gazy i Jerycha (tzw. Autonomia Palestyńska). W 1994 został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla (wspólnie z politykami izraelskimi I. Rabinem i S. Peresem). Więcej na ten Jasera Arafata w encyklopedii Internautica