"Afgański wojskowy otworzył ogień do amerykańskich żołnierzy i zabił dwóch z nich. Sam został zastrzelony, gdy na atak odpowiedziano ogniem" - powiedział agencji AFP rzecznik prowincji Nangarhar Attaullah Chogiani. AFP podkreśla, że talibowie, którzy przyznali się do tego ataku, często przesadzają z liczbą dokonanych zamachów. Siły ONZ wydały jedynie krótki komunikat, w którym informują, że dostarczą więcej informacji na temat zamachu "w stosownym momencie". Ataki, w których żołnierze czy funkcjonariusze służb bezpieczeństwa atakują ludzi należących do tych samych sił, zdarzają się w Afganistanie stosunkowo często, ale przeważnie ich przyczyną jest zemsta czy indywidualne urazy, bądź nieporozumienia na tle kulturowym, a nie działanie z inspiracji organizacji ekstremistycznych - wyjaśnia AFP. Kontyngent amerykański w tym kraju liczy obecnie około 8,4 tys. osób. Liczba żołnierzy z sojuszniczych krajów NATO sięga 5 tys. W ostatnich tygodniach bojownicy nasilili ataki w Afganistanie, a USA rozważają, czy wysłać do tego kraju od 3 tys. do 5 tys. dodatkowych doradców wojskowych, aby pomagali szkolić afgańskie wojsko i siły bezpieczeństwa, a także wspierali je w walkach z talibami.