Patrol otworzył ogień do ludzi zbierających drewno w pobliżu granicy z Pakistanem; zginęło siedem osób. Komendant policji granicznej w południowym Afganistanie, generał Abdul Raziq, powiedział, że do strzelaniny doszło w okręgu Szorabak w południowo-wschodniej części prowincji Kandahar. Wszystkich sześciu członków patrolu aresztowano; policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Poinformował, że członkowie patrolu zorientowali się, gdy odnaleźli zwłoki, że nikt z zabitych nie miał broni ani amunicji. Policjanci zwrócili się potem do okolicznych mieszkańców, którzy potwierdzili, że wśród ofiar strzelaniny nie było rebeliantów. Przez granicę afgańsko-pakistańską przechodzą regularnie talibscy rebelianci, jak i przemytnicy; straż graniczna jest w tym okręgu częstym obiektem ataków. Policjanci jechali samochodem i gdy przed świtem w piątek zauważyli siedmiu mężczyzn, uznali, że wpadli w zasadzkę - powiedział Raziq. Otworzyli ogień do domniemanych napastników z odległości 400 metrów.