Jak twierdzą źródła amerykańskiej administracji, za wybuchy odpowiadają zamachowcy samobójcy. Jak podaje Pentagon wybuch miał miejsce poza lotniskiem niedaleko hotelu Baron. Był on używany przez służby brytyjskie do wstępnego sprawdzania Afgańczyków przeznaczonych do ewakuacji. Talibowie oskarżają Państwo Islamskie za przeprowadzenie ataku. Władze USA starają się ustalić liczbę ofiar. Jak podają jest wielu poszkodowanych jednak nie wiadomo jakiej są narodowości. Trzech amerykańskich żołnierzy zostało rannych przy bramie wjazdowej na lotnisko. Według oficjalnych źródeł talibów zginęło co najmniej 13 osób w tym dzieci. Według informacji Al Jazeery w zamachach zginęło co najmniej 50 osób, wśród nich są też cudzoziemcy. Tureckie ministerstwo obrony poinformowało, że doszło do dwóch wybuchów, co też potwierdziły rosyjskie służby informacyjne. CNN podaje, że mimo wybuchu loty z lotniska nadal się odbywają. Od czasu zamachu pas startowy opuścił co najmniej jeden samolot. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg potępił czwartkowy zamach w Kabulu. "Naszym priorytetem pozostaje jak najszybsza ewakuacja jak największej liczby osób w bezpieczne miejsce" - podkreślił."Zdecydowanie potępiam przerażający atak terrorystyczny w okolicach lotniska w Kabulu. Moje myśli są ze wszystkimi dotkniętymi zamachem i ich bliskimi. Naszym priorytetem pozostaje jak najszybsza ewakuacja jak największej liczby osób w bezpieczne miejsce" - napisał Stoltenberg na Twitterze. Państwo Islamskie odpowiedzialne za zamach? ISIS działa w Afganistanie od co najmniej siedmiu lat i niemal od momentu, gdy terrorystyczna międzynarodówka pojawiła się na terytorium tego kraju, walczy z talibami. Choć wewnątrz ISIS dochodziło do rozłamów i prób przyłączania się poszczególnych frakcji do talibów, o skali wrogości może świadczy fakt, iż w 2018 r. podczas negocjacji w Doha, talibowie zaproponowali Amerykanom, że wskażą im kryjówki ISIS, by dokonali na nie bombardowań. Proponowali też swoją pomoc w zwalczaniu ISIS. Z raportu ONZ opublikowanego w czerwcu tego roku wynika, że w ostatnich miesiącach do Afganistanu napłynęło 8-10 tys. bojowników z Azji Środkowej, regionu Kaukazu Północnego w Rosji, Pakistanu i regionu Xinjiang w zachodnich Chinach. Większość z nich - jak wskazuje raport - jest powiązana z talibami lub Al-Kaidą, ale ponad tysiąc osób z tej grupy może być sprzymierzone bądź należeć do ISIS. Włoski samolot "ostrzelany" Wcześniej na lotnisku w Kabulu doszło do niebezpiecznej sytuacji, kiedy kolejny włoski samolot wojskowy z ewakuowanymi Afgańczykami odlatywał, na lotnisku rozległy się strzały - podały media za źródłami wywiadu. Okazało się, że siły afgańskie strzelały w powietrze z karabinu maszynowego, by rozproszyć nacierający na bramę tłum.Do "ostrzelania" samolotu doszło podczas startu z lotniska w Kabulu. Pilot wykonał gwałtowny manewr, by uniknąć ewentualnego trafienia. Na pokładzie samoloty było 98 Afgańczyków. Wraz z uciekinierami leciała włoska dziennikarka telewizyjna Simona Vasta, która informowała, że po usłyszeniu strzałów wybuchła panika- Początkowo pomyśleliśmy o ataku - informuje Vasta, cytowana przez Ansę. Sytuacja w samolocie według jej relacji była trudna, bo posadzono na podłodze wiele osób, by zmieściło się ich tam jak najwięcej.Strzały, jak się okazało, nie były skierowane w stronę samolotu, a w powietrze. Siły afgańskie chciały rozproszyć napierający na lotnisko tłum.