Afgańscy urzędnicy rządowi oświadczyli, że zamachowiec-samobójca wysadził się we wtorek w dużym kompleksie świątynnym w pobliżu dzielnicy dyplomatycznej w Kabulu, dodając, że co najmniej trzy osoby zostały ranne podczas wybuchu - informuje Reuters. Żadna z grup terrorystycznych nie wzięła na siebie odpowiedzialności za atak. Zamachowiec wysadził się w powietrze w części meczetu, gdzie wierni dokonują rytualnego obmycia się przed wejściem na teren świątyni. Policja niezwłocznie wysłała na miejsce swoich funkcjonariuszy. Doradca afgańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Habir Haqmal potwierdził na Twitterze, że ranna została przynajmniej jedna osoba, podkreślając, że niesprawdzone raporty mówią o trzech rannych, wśród których ma się znajdować imam Ayaz Niazi. Jak informuje Reuters, w ubiegłym tygodniu bojownicy Państwa Islamskiego wysadzili autobus przewożący pracowników prywatnej firmy mediowej. Jeden dziennikarz i jeden technik zostali zabici na miejscu. Sześć osób zostało rannych.