Minister spraw wewnętrznych Sojuszu, Younis Qanoui, powiedział wprost: "Nie oczekujemy dalszych zagranicznych wojsk. Nie potrzebujemy ich". Zdaniem komentatorów, Sojusz wyraźnie poczuł się dotknięty wypowiedziami brytyjskich polityków, w tym ministra obrony, którzy sugerowali, że obecność zagranicznych wojsk w Kabulu jest konieczna, by utrzymać porządek i nie dopuścić do krwawej zemsty na talibach i tych, którzy ich wspierali. Sojusz rozgniewało też to, że w ubiegłym tygodniu setka żołnierzy brytyjskich sił specjalnych wylądowała w bazie Bagram praktycznie bez wcześniejszej wiedzy i zgody Sojuszu.