Do zdarzenia doszło w sobotę rano podczas ceremonii oddania do użytku mostu położonego około 10 kilometrów od stolicy Afganistanu. - To był terrorysta-samobójca (...). Zginęło sześcioro dzieci, wracających ze szkoły - mówił rzecznik afgańskiego MSW Zalmaj Baszary. Policja podała, że w czasie ataku na moście przebywało wielu ludzi. Pozostali ranni to afgańscy cywile. Rzecznik włoskiego ministerstwa obrony poinformował w Rzymie, że Włosi należeli do natowskich Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie (ISAF). Interweniowali, gdy kamikadze chciał przedrzeć się w tłum Afgańczyków zgromadzonych na uroczystości. Właśnie wtedy terrorysta wysadził się w powietrze. Włoski żołnierz zmarł, gdy przewożono go do szpitala. To druga włoska ofiara śmiertelna od czasu początku misji w Afganistanie. W wyniku odniesionych ran zmarł latem agent włoskiego wywiadu wojskowego Sismi, porwany z drugim funkcjonariuszem przez stronników talibów. Włoch został ciężko ranny w trakcie operacji odbijania zakładników przez siły NATO. W tym roku w Afganistanie doszło do ponad 130 zamachów samobójczych. Od stycznia w tych i innych atakach dokonywanych na terytorium afgańskim przez islamskich ekstremistów, związanych głównie z rebelią obalonych w 2001 roku reżimem talibów, zginęło około 6 tysięcy ludzi. Według statystyk AFP w tym roku w Afganistanie zginęło też już 210 żołnierzy sił zagranicznych.