Walki wojsk koalicji z rebeliantami wybuchły w czwartek niedaleko miasta Sangin, w niespokojnej prowincji Helmand, i trwały około dziewięciu godzin. Uczestniczyło w nich lotnictwo, które ostrzeliwało "pozycje wroga" - brzmi komunikat amerykańskiego dowództwa koalicji. Nastoletni afgański chłopak zginął natomiast w prowincji Zabul w czasie strzelaniny, do której doszło w czasie akcji wojsk afgańskich pod jednym z domów, gdzie - według oświadczenia armii - ukrywali się talibowie. W wojskowym oświadczeniu poinformowano ponadto, że w wyniku operacji zabito bliżej niesprecyzowaną liczbę rebeliantów, a trzech z nich zatrzymano.