- Sześciu Arabów nie żyje. Przedstawiliśmy im ultimatum - nie chcieli jednak ani rozmawiać, ani negocjować. Walczyli do ostatniej chwili - powiedział Chalid Pasztun, rzecznik gubernatora Kandaharu. Zabici Arabowie to byli pacjenci szpitala, bojownicy Al-Kaidy, ranni w czasie walk na początku grudnia i hospitalizowani jeszcze przed zajęciem Kandaharu przez siły antytalibańskie. Zabarykadowali się oni w jednym ze skrzydeł szpitala. Część z nich poddała się lub uciekła. Pozostało sześciu desperatów, którzy przetrzymywali grupę cywilnych zakładników. Terroryści grozili, że wysadzą szpital w powietrze, jeśli nie zostaną puszczeni wolno. Cheney: złapanie bin Ladena nie jest konieczne - Jesteśmy w stanie uniknąć zamachów terrorystycznych, nawet jeśli nie złapiemy Osamy bin Ladena - telewizja CNN zacytowała wczoraj wiceprezydenta USA Dicka Cheneya. - Myślę, że możemy uniknąć ataków na USA w przyszłości, nawet jeśli nie dostaniemy bina Ladena - powiedział wiceprezydent w wywiadzie udzielonym telewizji ABC. - Ale chcę złapać bina Ladena za to, co uczynił 11 września - dodał Cheney. - Bin Laden w sam sobie nie jest groźny. Dopiero połączony z międzynarodową organizacją stanowi prawdziwe zagrożenie. Dlatego chcemy go znaleźć. Ale także jego siatkę - podkreślił wiceprezydent.