Afganistan odpowiada za 93 proc. światowej produkcji opium, w większości przetwarzanego dalej w morfinę i heroinę. Produkcja stale rośnie od czasu obalenia afgańskiego reżimu talibów przez USA i ich sojuszników w 2001 roku. Rekordowe uprawy są możliwe dzięki odradzającemu się ruchowi talibskiemu i korupcji w rządzie. 80 proc. upraw maku przypada na kilka najbardziej niestabilnych prowincji przy granicy z Pakistanem. Sama prowincja Helmand, centrum talibskiego powstania, wytwarza ponad połowę afgańskiego opium. - Helmand stał się największym na świecie źródłem nielegalnych narkotyków, prześcigając całe kraje, takie jak Kolumbia (kokaina), Maroko (konopie indyjskie) i czy Birma (opium) - informuje UNODC. Większość produkowanej z opium heroiny trafia za granicę, przynosząc nielegalne dochody rzędu 3 miliardów dol. rocznie. Pieniądze te z kolei zasilają powstanie talibów i służą do korumpowania urzędników, co pozwala dalej zwiększać uprawy. Według raportu sytuacja jest dramatyczna, ale nie beznadziejna. Kluczem do walki z uprawami jest stłumienie talibskiego powstania. W spokojniejszych rejonach kraju produkcja opium spada - liczba prowincji bez opium zwiększyła się do 13 z 6 rok temu, głównie na północy i w centrum kraju. Społeczność międzynarodowa przeznaczyła już prawie 100 milionów dol. na zwalczanie produkcji narkotyków w Afganistanie, jednak rząd wydał dopiero niecałe 3 proc. tej sumy - powiedział w wywiadzie dyrektor UNODC Antonio Maria Costa. Costa dodał, że afgańska produkcja narkotyków przekracza już o połowę światowy popyt. Spada też cena, którą rolnicy otrzymują za surowiec - z 94 do 86 dol. za kilogram.