Do ataku doszło dziś o godz. 06.30 czasu lokalnego na trasie Highway 1, kilkadziesiąt kilometrów od bazy Warrior. Polsko-amerykański patrol inżynieryjny w trakcie wykonywania zadania został zaatakowany przez rebeliantów. W wyniku eksplozji rannych zostało czterech polskich żołnierzy z załogi transportera Rosomak. Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano śmigłowiec ewakuacji medycznej MEDEVAC, który przetransportował poszkodowanych do szpitala w bazie Ghazni. Później ranni trafili do szpitala w bazie Bagram. Lekarze oceniają ich jako stabilny - niezagrażający życiu. Rodziny rannych zostały już poinformowane o zdarzeniu. Por. Kostecki podał też, że w sobotę polscy żołnierze zatrzymali sześciu mężczyzn podejrzewanych o działalność terrorystyczną. Zostali zatrzymani niedaleko bazy Warrior dystrykcie Gelan. Stwierdzono, że mieli kontakt z materiałami służącymi do konstrukcji ładunków wybuchowych. Zatrzymanych przekazano afgańskim siłom bezpieczeństwa. W sobotę, na tej samej drodze, między obozami Warrior i Ghazni, w ataku z użyciem przydrożnego ładunku wybuchowego zginął kapral Miłosz Górka, ośmiu żołnierzy zostało lekko poszkodowanych. Kpr. Górka jest 17. polskim żołnierzem zabitym w Afganistanie. Służy tam obecnie ok. 2,6 tys. polskich żołnierzy. Czytaj więcej na blogu Marcina Ogdowskiego "Z Afganistanu"