Trumna ze zwłokami wiceprezydenta, który był też ministrem robót publicznych, przykryta kirem i ozdobiona kwiatami, została przewieziona do głównego kabulskiego meczetu Eidga. Hołd zamordowanemu złożył prezydent Hamid Karzaj oraz były szef państwa Burhanuddin Rabbani. Pogrzeb odbędzie się dzisiaj w rodzinnym mieście Kadira, Dżalalabadzie na wschodzie kraju, gdzie był gubernatorem. Wtorek będzie w Afganistanie dniem żałoby narodowej. W całym kraju, a także w afgańskich misjach dyplomatycznych, flagi zostaną opuszczone do połowy masztu. Powołano specjalną komisję ws. zabójstwa wiceprezydenta Specjalna ministerialna komisja ma rozpocząć dziś śledztwo w sprawie wczorajszego zabójstwa afgańskiego wiceprezydenta Abdula Kadira. Kadir, który był ministrem robót publicznych, został zastrzelony przez dwóch mężczyzn. Pomoc w znalezieniu zabójców zaoferował między innymi prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush. Zapewnił, że Ameryka zrobi wszystko, by w Afganistanie zapanował pokój i stabilizacja. Równocześnie nie wykluczył, że Kadir mógł paść ofiarą terrorystów: "Mogli to być magnaci narkotykowi, mogli to być dawni rywale - nie wiadomo. Jedyne co wiemy, to to, że zmarł dobry człowiek i opłakujemy jego stratę". Tymczasowy rząd Afganistanu uznał natomiast zabójstwo Kadira za zamach terrorystyczny. Kadir pochodził z największej afgańskiej grupy etnicznej - Pasztunów. Do czasu mianowania go w ubiegłym miesiącu wiceprezydentem był gubernatorem Dżalalabadu i całej wschodnioafgańskiej prowincji Nangarhar, a także znanym, bogatym miejscowym watażką.