Na potwierdzenie wciąż czekają wyniki głosowania w prowincji Ghazni. Wyniki podano ponad dwa miesiące po wyborach, podczas których doszło do wielu oszustw - do tej pory anulowano blisko jedną czwartą głosów. - Przeprowadzenie wyborów to trudny proces (...) jednak na szczęście, mimo wszystkich przeciwności, narodowi afgańskiemu udało się je przeprowadzić i dziś możemy zobaczyć, na kogo głosowano - oświadczył szef Niezależnej Komisji Wyborczej Fazil Ahmad Manawi. W Afganistanie, by zapobiec podziałom etnicznym, nie ma partii politycznych i dlatego nowe Zgromadzenie Narodowe będzie tradycyjnie zdominowane przez lokalnych przywódców i notabli, którym rzadko udaje się zająć wspólne stanowisko. Większość władzy w Afganistanie spoczywa w rękach prezydenta Karzaja a parlament ma niewielkie uprawnienia. Jak podkreśla agencja AFP obecny prezydent stanął na czele państwa głównie dzięki żołnierzom międzynarodowej koalicji, walczącej z talibami, i został wybrany na drugą kadencję w 2009 roku po wyborach, podczas których również doszło do wielu fałszerstw. Frekwencja podczas wrześniowych wyborów parlamentarnych wyniosła około 40 proc. Niezależna Komisja Wyborcza poinformowała, że anulowała prawie jedną czwartą z około 5,6 mln oddanych głosów oraz zdyskwalifikowała 24 kandydatów, których ogłoszono zwycięzcami podając wstępne wyniki.