- Nie znamy przyczyn nalotu i prowadzimy śledztwo w tej sprawie - powiedział agencji Reutera rzecznik władz gubernatora prowincji Logar. Poinformowano także, że w ataku rannych zostało ośmiu żołnierzy afgańskich. Rzeczniczka międzynarodowych sił w Afganistanie major Cathleen Snow potwierdziła w oświadczeniu przesłanym agencji Associated Press, że atak rzeczywiście miał miejsce, i że zginęło w nim pięciu żołnierzy afgańskich. - Możemy potwierdzić, że co najmniej pięciu żołnierzy armii Afganistanu zostało przypadkowo zabitych podczas naszej operacji na wschodzie kraju. (...) Wszczęliśmy śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności, które doprowadziły do tego nieszczęśliwego wypadku. Chcemy wyrazić jednocześnie wyrazy współczucia dla rodzin ofiar - oznajmiła major Snow. Na razie nie znane są szczegóły nalotu, ani to, jakie samoloty brały w nim udział.