Dyrektor UNODC przypomniał, że pod koniec 2014 roku Afganistan opuszczą oddziały wojskowe NATO. Obecność obcych wojsk generuje jedną trzecią inwestycji i miejsc pracy w tym kraju. W związku z tym należy przygotować plan zagospodarowania luki, jaka powstanie po wyjściu oddziałów NATO - podkreślił Fiedotow. W jego ocenie należy stworzyć lokalnym rolnikom odpowiednie warunki do hodowli i sprzedaży swych produktów. Dzięki temu nie będzie opłacalna produkcja opium.Afganistan jest głównym producentem opium na świecie, z którego później powstaje heroina. Fundusze z handlu narkotykami wpływają głównie do talibów, którzy w ten sposób finansują walkę z władzami w Kabulu. "Sytuacja się pogarsza, to jest oczywiste i bardzo rozczarowujące" - powiedział agencji Reutera dyrektor UNODC. W jego ocenie należy poważnie potraktować obecną sytuację w Afganistanie i podjąć odpowiednie środki zaradcze. Zdaniem Fiedotowa rząd w Kabulu będzie potrzebował pomocy w zwalczaniu produkcji opium, szczególnie po roku 2014. Dyrektor UNODC podkreślił, że produkcja narkotyków w Afganistanie ma bardzo negatywne skutki społeczne - w tym kraju jest najwyższy na świecie współczynnik osób uzależnionych. "To jest żyzny grunt dla korupcji i innych form międzynarodowej przestępczości. To wielowymiarowy problem i musimy go poważnie potraktować. Inaczej ryzykujemy, że bez pomocy międzynarodowej, bez znaczącego wsparcia, ten kraj będzie przekształcał się w narkopaństwo" - podsumował Fiedotow. Ponad 12 lat po amerykańskiej interwencji Afganistan pozostaje nadal częściowo kontrolowany przez talibów, którzy wykorzystują handel narkotykami do realizacji swoich celów. Jurij Fiedotow zapowiedział także, że pod koniec miesiąca UNODC opublikuje raport, z którego będzie wynikało, że od 2012 roku produkcja opium w Afganistanie znacząco wzrosła. ZOBACZ RÓWNIEŻ: zAfganistanu.pl - blog dziennikarza INTERIA.PL Marcina Ogdowskiego