Żądamy sprawiedliwości! - skandowali manifestanci, którzy przeszli od gmachu ministerstwa ds. kobiet do pałacu prezydenckiego. Uczestnicy wystąpili z apelem do prezydenta Hamida Karzaja i jego rządu o działania na rzecz poszanowania praw kobiet. W proteście m.in. wzięła udział 15-letnia Sahar Gul, którą przez sześć miesięcy więziła i torturowała rodzina jej męża za to, że wcześniej dziewczyna sprzeciwiała się temu małżeństwu z przymusu. W każdym miesiącu w Afganistanie słychać o przestępstwach popełnianych wobec kobiet i dokonywanych głównie w regionach kierowanych przez tradycjonalistów. Brytyjska organizacja humanitarna Oxfam poinformowała w swym raporcie, że 87 proc. Afganek doświadcza przemocy seksualnej, fizycznej lub psychicznej. Niedawny mord popełniony na Nadżibie z prowincji Parwan, na północ od Kabulu, został sfilmowany, co wzbudziło dodatkowe oburzenie tak w Afganistanie, jak i w świecie. Ubraną w burkę kobietę przed zgromadzeniem około 150 mężczyzn niemal podziurawiono kulami z broni maszynowej. Na nagraniu wykonanie wyroku poprzedzają cytaty z Koranu na temat cudzołóstwa. Potem słychać okrzyki "Niech żyje islam!", "Niech żyją mudżahedini!". Władze afgańskie poinformowały, że sprawcami zbrodni byli talibowie, którzy w okresie swych rządów w latach 1996-2001 wymierzali takie kary za zdradę małżeńską. Zachodnia prasa pisze, że kobieta była żoną talibskiego dowódcy, a jednocześnie spotykała się z innym mężczyzną. Nie mogąc dojść do porozumienia i nie chcąc tracić twarzy, obaj mężczyźni oskarżyli ją o cudzołóstwo.