Ubrany w mundur armii afgańskiej terrorysta zastrzelił we wtorek w szkole wojskowej pod Kabulem generała wojsk USA i ranił 14 innych żołnierzy sił międzynarodowych, w tym generała niemieckiego - poinformowały władze amerykańskie, niemieckie i afgańskie. Władze USA nie ujawniły na razie tożsamości zabitego generała, podając tylko, że miał on stopień generała-majora, zwanego inaczej generałem dwugwiazdkowym. Rzecznik Pentagonu, kontradmirał John Kirby powiedział dziennikarzom, że "wielu ludzi zostało poważnie rannych", a napastnika zabito. Miejscem zamachu był prowadzony przez Brytyjczyków Uniwersytet Obrony Narodowej im. Marszałka Fahima w miejscowości Karga na zachód od Kabulu. Patronem uczelni jest zmarły wcześniej w bieżącym roku wiceprezydent Afganistanu, marszałek Mohammed Fahim. Wiadomość o zabiciu generała sił zbrojnych USA podał jako pierwszy na swej stronie internetowej niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Poinformował również, że ranny generał niemiecki to Michael Bartscher, będący od kilku miesięcy doradcą afgańskiego ministerstwa obrony z ramienia kierowanych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF). Bartscher nie jest w stanie zagrażającym życiu. Ataku dokonano we wtorek rano, gdy w uczelni w Karga zgromadziła się większa liczba wyższej rangi oficerów ISAF w ramach - jak to określił Pentagon - rutynowej wizyty. Rzecznik afgańskiego ministerstwa obrony powiedział "Spieglowi", że dotąd nie jest jasne, czy zamachowiec był żołnierzem, czy też wykorzystał mundur do przedostania się na teren ośrodka. Według władz USA, strzelał do swych ofiar z lekkiego karabinu maszynowego. Jak podały władze afgańskie, wśród rannych jest siedmiu Amerykanów i pięciu Brytyjczyków. Jest to jeden z najpoważniejszych ataków na zagraniczny personel wojskowy, jakich dokonali afgańscy żołnierze lub przebrani w mundury terroryści od początku działalności ISAF. W ciągu ubiegłych dwóch lat w ośrodkach szkoleniowych znacznie zaostrzono środki bezpieczeństwa, ale nie zapobiegło to kolejnym zamachom.