Zatłoczony autobus jechał z regionu Delaram do stolicy kraju Kabulu. Władze regionu natychmiast uznały, że odpowiedzialność ponoszą działający w regionie talibscy rebelianci. - Bombę podłożyli wrogowie chcący zaatakować konwój żołnierzy sił międzynarodowych, którzy mieli tamtędy przejeżdżać - oświadczył gubernator prowincji Gulam Dastgir Azad, który dodał również, że żołnierze NATO pomagali ewakuować rannych. Afgańscy cywile najczęściej padają ofiarą konfliktu w tym kraju. Giną zarówno w wyniku samobójczych zamachów przeprowadzanych przez talibów, z powodu eksplozji przydrożnych ładunków wybuchowych, które są również najczęstszą przyczyną śmierci zachodnich żołnierzy stacjonujących w tym kraju, jak i przypadkowo w wyniku działań wojsk NATO przeciwko talibom.