Większość delegatów nie ukrywa swego niezadowolenia. Mają pretensje, że obrady były kiepsko zorganizowane i że, jak mówią, ich klimat był niedemokratyczny. Swych wątpliwości nie kryją także w sprawie składu nowego rządu Afganistanu ogłoszonego wczoraj przez prezydenta Hamida Karzaia. - Wymęczyli nas, a tak naprawdę, nie podjęliśmy żadnych istotnych dla przyszłości kraju decyzji - mówi delegat Tadżyków. - Wszystkie decyzje zostały nam narzucone. To była demokracja, ale tylko z nazwy - dodaje inny z delegatów.