Da zamachu przyznali się talibowie. Celem ataku - jak powiedział przez telefon agencji AFP rzecznik talibów - był "samochód opancerzony sił zagranicznych". Zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze przy wejściu na lotnisko. Atak miał miejsce nazajutrz po tym, jak w sąsiedniej prowincji Helmand doszło do dwóch ataków, w tym jednego samobójczego, w których łącznie zginęło 17 osób, a ponad 20 zostało rannych. Wśród zabitych był funkcjonariusz wywiadu i czterech policjantów.