Wcześniej informowano o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych. Czterech zabitych to: dwaj Afgańczycy - ochroniarz i policjant, oraz Niemiec i Filipińczyk - powiedział dowódca armii afgańskiej generał Murad Ali. Niemieckie MSZ potwierdziło śmierć swojego obywatela, nie podając dalszych szczegółów. W piątek rano jeden z napastników wysadził w powietrze samochód przed wejściem do budynku. Następnie zamachowcy wdarli się do biura organizacji. Pięciu zamachowców-samobójców zostało zabitych przez siły bezpieczeństwa, zanim zdołali zdetonować na sobie ładunki wybuchowe. Talibowie przyznali się do dokonania ataku. Jak poinformowali, przeprowadziło go sześciu ludzi. Według oceny talibów w biurze DAI znajdowało się 52 cudzoziemców, nie licząc znajdujących się na zewnątrz ochroniarzy. Przedstawiciel ambasady USA poinformował, że wśród kilku rannych jest cudzoziemiec. Organizacja DAI jest finansowana przez amerykańską rządową agencję pomocy rozwojowej USAID. Jak przypomina agencja AFP, w ostatnich miesiącach dochodziło w Afganistanie do wielu ataków na amerykańskie organizacje, szczególnie w prowincjach Helmand i Kandahar na południu kraju.