Choć głosowanie odbędzie się w czerwcu, to proces rejestracji wyborców już się zaczął. Chętnych - szczególnie na prowincji - jest niewielu. To sprawiło, że coraz głośniej mówi się o możliwości zmiany terminu wyborów. Pogłoskom tym zaprzeczył dziś prezydent Afganistanu. - Robimy co w naszej mocy, żeby stworzyć odpowiednie warunki do przeprowadzenia głosowania i jestem pewien, że się uda. Ludzie chcą głosować. 10,5 mln wyborców będzie mogło w terminie oddać głos na przyszłość Afganistanu - tłumaczył. Według Hamida Karzaja najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa głosującym. A z tym właśnie ostatnio nie jest najlepiej. Szczególnie na prowincji jest coraz więcej zamachów terrorystycznych wymierzonych w obecne władze Afganistanu.