Przestępstwo zostało wykryte w maju, gdy pracownicy Pepsi poinformowali szefów konkurencji o liście, w którym osobnik podający się za pracownika Coca-Coli zaoferował dokumenty opatrzone klauzulą "ściśle tajne". FBI wszczęło śledztwo. Nadawcą okazała się Joya Williams, pracownica administracji w centrali Coca-Coli w Atlancie. Zamiast przedstawicieli Pepsi na spotkania nią i jej wspólnikiem Ibrahimem Dimsonem przychodzili jednak agenci FBI. Dimson zażądał łącznie 1,5 mln USD za dokumenty, wśród których były projekty i próbki nowych produktów oraz opakowań. Receptura sztandarowego napoju Coca-Coli nie została jednak wykradziona. Williams została zarejestrowana przez kamerę zainstalowaną w jej biurze podczas przeszukiwania dokumentów w szafkach i pakowania ich do torby. W próbie okradzenia Coca-Coli uczestniczył też Edmund Duhaney. Rozprawa przeciwko całej trójce - Williams, Dimsonowi i Duhaneyowi - rozpoczyna się w czwartek. Prezes Coca-Coli Neville Isdell powiedział, że firma zaostrzy po tym incydencie procedury bezpieczeństwa. Podziękował także firmie Pepsi za współpracę. Rzecznik Pepsi Dave DeCocco powiedział: - Cieszymy się, że mogliśmy pomóc naszemu rywalowi. Konkurencja może być surowa, ale musi też być zgodna z prawem i uczciwa - dodał.