"Nadija Sawczenko rozpoczęła suchą głodówkę #FreeSavchenko" - napisał Fejgin na swoim koncie na Twitterze. Wyrok na Sawczenko uprawomocnił się 5 kwietnia. Ukraińska oficer oświadczyła, że nie będzie się od niego odwoływała, po tym jak uznano ją za współwinną śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy w czasie walk w Donbasie w 2014 roku. Fejgin informował wtedy, że zdaniem lotniczki nie ma co liczyć na sprawiedliwość w rosyjskich sądach, a więc nie ma sensu składać apelacji. We wtorek MSZ Ukrainy oceniło, że wyrok na Sawczenko i przetrzymywanie jej w rosyjskim więzieniu jest "przykładem bezprecedensowego łamania przez Moskwę" zasadniczych norm prawa międzynarodowego w dziedzinie obrony praw i swobód człowieka. "Domagamy się od strony rosyjskiej, by przypomniała sobie o swoich zobowiązaniach międzynarodowych i (...) niezwłocznie uwolniła Nadiję Sawczenko, zapewniając jej powrót na Ukrainę" - podkreślono w oświadczeniu. W tym samym dniu prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który składa wizytę w Japonii, poinformował, że za pośrednictwem ukraińskich dyplomatów w Rosji przekazał Sawczenko słowa poparcia i wyjaśnił jej, jakie kroki są podejmowane, by odzyskała wolność. "Sprawiedliwość z pewnością zwycięży" - powiedział szef państwa. Wyrok 22 lat więzienia Sawczenko usłyszała 22 marca. Sąd w Doniecku w obwodzie rostowskim na południu Rosji uznał ją za współwinną śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy. Sawczenko nie przyznała się do winy i twierdzi, że została uprowadzona przez separatystów prorosyjskich z Donbasu na wschodzie Ukrainy do Rosji zanim dziennikarze zostali zabici. Według rosyjskich mediów los Sawczenko może się teraz ułożyć według trzech scenariuszy: może zostać przewieziona do kolonii karnej (zgodnie z prawem powinno to nastąpić w ciągu 10 dni od uprawomocnienia się wyroku), zostać wymieniona na obywateli rosyjskich przebywających w więzieniach lub aresztach za granicą, lub też być przekazana Ukrainie w celu odbywania wyroku w swoim kraju. Po ogłoszeniu wyroku prezydent Poroszenko wyraził gotowość wymiany na Sawczenko żołnierzy rosyjskich sił specjalnych Jewgienija Jerofiejewa i Aleksandra Aleksandrowa, którym na Ukrainie zarzuca się działalność terrorystyczną. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił wówczas, że rozpatrując możliwość wymiany Rosja będzie działała ściśle w zgodzie z prawem. Dodał, że decyzję może podjąć tylko prezydent Władimir Putin.