Adwokaci Slobo muszą naradzić się ze swoim klientem i ustalić sposób postępowania przed Trybunałem. Byłemu prezydentowi Jugosławii zostaną przedstawione zarzuty i usłyszy pytanie, czy przyznaje się do winy. Wydaje się, że możliwości są dwie: Slobo nie przyzna się albo oświadczy, że nie uznaje jurysdykcji Trybunału w Hadze i nie odpowie na pytanie. Obrońcy wiozą mu też z Belgradu rzeczy, o które prosił w telefonicznej rozmowie z żoną: pieniądze, by mógł robić zakupy w więziennym sklepie, ubrania i książki. Sama żona Slobo nie wie jeszcze, kiedy i czy w ogóle poleci do Hagi. Nie wiadomo bowiem, czy dostanie wizę. Miloszevicia nie zamierzają natomiast wspierać podczas procesu dzieci. Marita i Marko Miloszeviciowie oskarżeni o liczne nadużycia wyjechali z Serbii. Marko jest prawdopodobnie w Rosji, a jego siostra - według prasy - wyprowadziła się do Czarnogóry. Slobodan Miloszević oskarżony jest o zbrodnie ludobójstwa popełnione podczas wojny w Kosowie. Główna prokurator haskiego Trybunału, Carla del Ponte, zapowiedziała jednak ogłoszenie aktu oskarżenia, dotyczącego także zbrodni popełnionych podczas wojen w Bośni i Chorwacji.