Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek, że nie weźmie 23 stycznia udziału w obchodach organizowanych w Jerozolimie przez Fundację Światowego Forum Holokaustu. Swoją decyzję uzasadniał faktem, iż organizatorzy Forum nie przewidzieli możliwości zabrania głosu przez polskiego prezydenta. Stanowisko Andrzeja Dudy poparł we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Zandberg komentuje "To, że prezydenta Andrzeja Dudy zabrakło na liście mówców w Jerozolimie, że można tak potraktować Polskę, jest złą recenzją naszej polityki międzynarodowej, sukcesem Putina" - powiedział Zandberg w TVN24. Jego zdaniem, "polska pamięć i polska symboliczna waga wybrzmiałaby bardziej, gdyby prezydent Duda mimo wszystko pojawił się w Jerozolimie nawet w sytuacji, gdyby nie mógł zabrać głosu". "To byłoby zachowanie mądrzejsze" - ocenił. "Zazdroszczę spokoju" Lider Lewicy Razem odniósł się także do wypowiedzi prezydenta po wtorkowym posiedzeniu Rady Gabinetowej, że Polacy przebywający w Iraku są bezpieczni. "Zazdroszczę prezydentowi Dudzie spokoju, ja tego spokoju nie mam, ponieważ obserwuję codziennie komunikację między Stanami Zjednoczonymi, a rządem Iraku" - powiedział Zandberg. Według niego, "polski rząd powinien wysłać kilka jasnych i prostych komunikatów". "Po pierwsze komunikat, że Polska nie weźmie udziału w żadnym ataku na Iran, ani nie popiera tego, żeby na Bliskim Wschodzie doszło do kolejnej wojny. Po drugie powinniśmy jasno zdystansować się od sformułowań, które są sprzeczne z konwencjami międzynarodowymi, zabraniającymi niszczenia zabytków, obiektów kultury" - powiedział szef Lewicy Razem.