Protesty pojawiły się też na Facebooku. Krytycy zarzucają władzom miejskim, że wybrały nowoczesną instalację świetlną zamiast choinki, by nie urazić niechrześcijan, a zwłaszcza muzułmanów. Biuro burmistrza zaprzecza. Tradycyjnie w Brukseli ustawiano dotąd 20-metrową choinkę z Ardenów. W tym roku na zabytkowym rynku Grand Place pojawiła się jednak 25-metrowa konstrukcja z grubsza przypominająca drzewo; plac jest też udekorowany prawdziwymi, choć mniejszymi choinkami. Instalację świetlną krytycy nazwali już nawet "apteką". Świecące sześciany, z których się ona składa, kojarzą im się z zielonym krzyżem, wyróżniający apteki w wielu krajach świata, w tym także w Belgii. BBC cytuje mieszkańca Brukseli, który sądzi, że bożonarodzeniową choinkę zastąpiono ze względów kulturowych: "Drzewko jest na Boże Narodzenie dla chrześcijan, ale obecnie w Brukseli mamy mnóstwo muzułmanów. Więc aby uniknąć dyskusji, po prostu zastąpili je paroma sześcianami! Ja jestem bardziej tradycjonalistyczny, wolę zwykłe drzewko". Belgijska gazeta "Le Soir" oszacowała ostatnio, że w 2010 roku w Brukseli i okolicach muzułmanie stanowili do 22 proc. ludności. Także część belgijskiej prasy pospieszyła z sugestiami, że instalacja świetlna zamiast choinki jest przejawem poprawności politycznej. BBC nie wyklucza jednak, że ta burza prasowa raczej wpływa na opinię publiczną niż odzwierciedla jej poglądy. Świąteczny pokaz światła i dźwięku, który każdego wieczoru odbywa się na Grand Place, wielu ludzi przyjmuje brawami. Pojawiły się opinie, że instalacja świetlna jest dziełem sztuki nowoczesnej i to dziełem udanym. Przywódca muzułmańskiej społeczności w Belgii Samsettin Ugurlu podkreślił, że muzułmanie nie mają nic przeciwko bożonarodzeniowym choinkom. - Wiemy, że żyjemy w kraju o kulturze chrześcijańskiej i nie czujemy się urażeni tradycyjnym bożonarodzeniowym drzewkiem - powiedział.