Siła największego wstrząsu osiągnęła 6,3 w skali Richtera. Trzęsienie było wyjątkowo odczuwalne w oddalonym około 100 km Rzymie, gdzie ludzie z przerażeniem obudzili się w kołyszących się domach. Włoskie stacje telewizyjne przesyłają z Abruzji zdjęcia, przedstawiające setki całkowicie zniszczonych domów, między innymi kilkupiętrowych bloków, których gruzy są obecnie przeszukiwane ręcznie, a także przy pomocy ciężkiego sprzętu. Wiadomo bowiem, że w rumowiskach są dziesiątki ludzi. W jednym z miejskich szpitali brakuje wody pitnej i działa tylko jedna sala operacyjna, ponieważ część budynku uległa zniszczeniu. Rozważana jest ewakuacja całego gmachu. Na ulicach L'Aquili zapanował chaos; na chodnikach leżą ranni i zabici. Z gruzów udaje się wyciągnąć żywych ludzi. Trwa walka z czasem. W całych Włoszech trwa mobilizacja wojska, spieszącego na miejsce kataklizmu, by uczestniczyć w akcji ratunkowej; organizowana jest zbiórka pomocy humanitarnej dla kilkudziesięciu tysięcy ludzi, pozbawionych dachu nad głową. W stan pogotowia postawiono rzymskie szpitale, do których będą przywożeni ranni.