Poszkodowane dzieci znajdują się teraz pod stałą kontrolą lekarską. Oburzony związek lekarzy obwinia za to rząd, który zamówił szczepionki w hurtowych buteleczkach, zawierających aż po 20 dawek specyfiku. Szef związku twierdzi, że nie doszłoby do pomyłki, gdyby ministerstwo zdrowia pozwoliło prywatnym lekarzom na szczepienie Francuzów, zamiast powierzać to pielęgniarkom i uczniom szkół pielęgniarskich w zatłoczonych ośrodkach szczepień pośpiesznie stworzonych w halach sportowych. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Marka Gładysza: