Pani Darvell wybierała się z Ashford w Kencie na ślub w rodzinie aż do Bristolu w zachodniej Anglii. Miała do przejechania 250 kilometrów, więc wyruszyła już dzień wcześniej o 9 rano. Dojechała do prawie 200-kilometrowej obwodnicy Londynu i okrążyła kilkakrotnie całe miasto. Pod wieczór udało jej się zjechać z obwodnicy, ale w złą autostradę, którą po 100 km dotarła do morza, tyle że w złym miejscu. Zawróciła, ale to jeżdżenie ją zmęczyło, więc o wpół do 4 nad ranem zjechała na kawę do stacji obsługi. Pokrzepiona wróciła na autostradę - złym podjazdem i wylądowała jadąc pod prąd po najszybszym pasie ruchu. Zatrzymana w końcu przez policję przyznała, że wiedziała, co się stało, ale wypatrywała przerwy w barierze, żeby zjechać na właściwą jezdnię. A czemu nie zawróciła? "Bo przecież nie chciałam jechać znowu w złą stronę" - wyjaśniła pani Darvell. Przyjmując w sądzie wyrok powiedziała, że sprzeda samochód i przesiądzie się na elektryczny skuter. W ostatnich 5 latach brytyjskie sądy skazały pięcioro jeszcze starszych, ponad stuletnich piratów drogowych, w tym za przekraczanie dozwolonej prędkości. Agencja Drogowa ujawniła, że po brytyjskich drogach jeździ 121 osób powyżej setnego roku życia.