Republika Południowej Afryki jest domem dla prawie 80 procent wszystkich nosorożców na świecie. Zwierzętom zagraża jednak kłusownictwo, napędzane popytem z Azji, gdzie w tradycyjnej medycynie wykorzystuje się rogi tego gatunku ze względu na ich rzekome działanie terapeutyczne. Rząd RPA podał, że w 2022 roku w całym kraju zabito 448 przedstawicieli tych rzadkich zwierząt, czyli tylko o trzy mniej niż rok wcześniej, pomimo zwiększonej ochrony w parkach narodowych, takich jak słynny Park Narodowy Krugera. Rogi nosorożca na czarnym rynku dorównują wartości złota czy kokainy. Szacuje się, że cena za kilogram sięga 60 tys. dolarów. "Wydawałem na nosorożce wszystkie oszczędności. W końcu zabrakło mi pieniędzy" "African Parks wkroczyła jako nowy właściciel największej na świecie prywatnej hodowli nosorożców w niewoli" - napisała w oświadczeniu organizacja pozarządowa zajmująca się ochroną przyrody. NGOs przejmie obszar o nazwie "Platinum Rhino" o powierzchni 7800 ha, leżący w północno-zachodniej prowincji, gdzie żyje obecnie 15 proc. pozostałej na świecie dzikiej populacji nosorożca białego południowego. Farma nosorożców była własnością 81-letniego południowoafrykańskiego działacza na rzecz ochrony przyrody Johna Hume’a, który wystawił ją na aukcji na początku 2023 roku. Hume mówił w wywiadzie dla AFP, że przez lata wydał około 150 milionów dolarów na swój ogromny projekt, mający na celu uratowanie tego drugiego co do wielkości ssaka lądowego na świecie. Według biznesmena największe koszty pochłaniało zapewnienie bezpieczeństwa i nadzór nad gospodarstwem. - Przez 30 lat wszystkie oszczędności mojego życia wydawałem na tę populację nosorożców. I w końcu zabrakło mi pieniędzy - mówił Hume. Nosorożcom zagrażają kłusownicy. "Przedsięwzięcie jest ogromne" Chociaż senior zapowiadał, że szuka "milionera", który przejąłby rezerwat, African Parks stwierdziła, że nie wpłynęły żadne oferty, co narażało nosorożce na "poważne ryzyko kłusownictwa". Organizacja oświadczyła, że otrzymała wsparcie od rządu Republiki Południowej Afryki. Peter Fearnhead, dyrektor naczelny African Parks, stwierdził, że NGOs "nie ma zamiaru być właścicielem hodowli nosorożców liczącej dwa tysiące zwierząt, żyjących w niewoli". - Jednak w pełni uznajemy moralny imperatyw znalezienia rozwiązania dla tych zwierząt, aby mogły ponownie odegrać swoją integralną rolę w pełni funkcjonujących ekosystemach - dodał, opisując skalę przedsięwzięcia jako "ogromną, a zatem zniechęcającą". - Jest to jednak jednocześnie jedna z najbardziej ekscytujących i strategicznych możliwości w zakresie ochrony przyrody - stwierdził. Organizacja African Parks, która zarządza 22 obszarami chronionymi na całym kontynencie, podała, że planuje wycofać program hodowlany i w ciągu najbliższych 10 lat wypuścić na wolność dwa tysiące nosorożców białych południowych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!