Uratowany to 80-letni, chory mężczyzna, który przeżył pod gruzami swego zniszczonego domu mieszkalnego. Jak podała chińska telewizja, ze względu na częściowy paraliż był on zdany na pomoc rodziny i musiał pozostawać w łóżku, gdzie zastało go trzęsienie ziemi z 12 maja o niszczącej sile ok. 8 stopni w skali Richtera. W wyniku wstrząsów staruszek na szczęście nie został przygnieciony przez walące się ściany i stropy domu, lecz znalazł się w niszy pod opuszczoną belką stropową. Jego żona, która nie została uwięziona w ruinach, znalazła sposób, by dostarczać mu wodę i jedzenie, dzięki czemu mógł przeżyć tak długo. Ekipy ratunkowe dotarły dopiero po wielu dniach do zniszczonej wsi w pobliżu miasta Mianzhu, w prowincji Syczuan, w której mieszkała para staruszków. Ratownicy gołymi rękami odrzucili gruzy i podnieśli belkę, pod którą uwięziony był przez ponad 11 dni 80- letni Xiao Zhihu. Obecnie stan jego zdrowia jest stabilny - oceniają lekarze. W niedzielę premier Chin Wen Jiabao, który powrócił do Pekinu ze swej drugiej wizyty w dotkniętym trzęsieniem ziemi regionie, ogłosił, że liczba ofiar śmiertelnych kataklizmu może "wzrosnąć jeszcze bardziej, do 70 tys, 80 tys. albo nawet jeszcze wyższej liczby osób". Do tej pory oficjalnie potwierdzono zgon 60 560 osób, a ok. 26 tys. uznaje się za zaginione.