Rozbita na północy kraju grupa handlarzy bronią działała pod przykryciem spółek, które w sposób legalny sprowadzały towar z kilku państw. "Skupowana od armii broń nie nadawała się do użycia. W sposób zgodny z prawem docierała do Hiszpanii, gdzie miała zostać zniszczona. Tymczasem naprawiano ją i wprowadzano na czarny rynek" - oświadczyła policja. Z usług tej grupy korzystały zarówno organizacje terrorystyczne, jak i gangi z całego kraju. W trakcie czwartkowej akcji zatrzymano też pięciu członków grupy, z których wszyscy są obywatelami Hiszpanii. Zostali oni ujęci w trzech różnych częściach kraju: w Katalonii, Kraju Basków oraz w Kantabrii. Jednym z kluczowych dla organizacji miejsc był odkryty przez policję magazyn w baskijskim mieście Guecho. Funkcjonariusze hiszpańskich sił bezpieczeństwa znaleźli tam wysokiej klasy urządzenie do naprawy broni. Inne sztuki broni, nieznanego pochodzenia, policja odkryła w piątek przed południem w Ceucie podczas akcji wymierzonej w grupę dżihadystów powiązanych z Państwem Islamskim (IS). Śledczy twierdzą, że dwaj zatrzymani tam mężczyźni "byli zdeterminowani do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego". Nie ujawniono liczby przejętej w Ceucie broni. Policja poinformowała, że obie akcje, w północnej Hiszpanii oraz w Ceucie, choć od siebie niezależne, były prowadzone we współpracy z organami ścigania innych państw. Od 2015 roku, kiedy MSW Hiszpanii ogłosiło czwarty stopień zagrożenia antyterrorystycznego, aresztowano na terenie kraju 180 dżihadystów. Marcin Zatyka