Wszystko wskazuje na to, że zgony zostały spowodowane przez błąd w połączeniu przewodów w maszynie do terapii w chorobach wieńcowych. W wyniku pomyłki chorym podawano zamiast tlenu podtlenek azotu, stosowany jako środek znieczulający, lecz śmiertelny w dużych dawkach. Skandal wybuchł w piątek wieczorem, gdy okazało się, że śmierć aż ośmiu pacjentów w ciągu zaledwie dwóch tygodni na oddziale intensywnej terapii wieńcowej nie była najprawdopodobniej wynikiem ich ciężkiego, nieuleczalnego stanu, lecz błędu człowieka. Dlatego na wniosek dyrektora generalnego szpitala wezwano specjalną jednostkę karabinierów, która skonfiskowała aparaturę medyczną i wykryła błąd w jej instalacji. Trwa śledztwo w celu ustalenia winnych. Nie wyklucza się nawet ekshumacji zwłok pacjentów, by ustalić przyczyny ich śmierci. Krewny jednej z ofiar powiedział włoskim mediom, że nie otrzymał od lekarzy jasnej odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną zgonu. Zmarli pacjenci mieli od 65 do 84 lat. Sprawa ta wywołała niezwykle poruszenie we Włoszech i falę komentarzy oraz żądań surowego ukarania winnych. Rozbudziła także na nowo trwającą od dawna dyskusję na temat jakości usług medycznych w tym kraju i coraz częstszych, śmiertelnych w skutkach błędów popełnianych w szpitalach. Minister zdrowia Livia Turco oświadczyła w sobotę, że w każdej placówce powinna zostać powołana jednostka do spraw bezpieczeństwa opieki zdrowotnej. Jakość i bezpieczeństwo opieki medycznej we Włoszech będzie tematem zwołanej w związku z tragedią w Apulii nadzwyczajnej narady, która odbędzie się 18 maja z udziałem premiera Romano Prodiego.