Dziennik "Corriere della Sera", który przytoczył w niedzielę dane z raportu MSW, podkreślił, że do ubiegłego roku zabronione było zatapianie łodzi służących do przerzutu ludzi z Afryki do Włoch. Takiej metody walki z przemytnikami zabraniało włoskie ministerstwo ochrony środowiska, według którego groziłoby to zanieczyszczaniem morza. Jednak nowe rozporządzenie wydane przez resort spraw wewnętrznych umożliwia już takie działania. Włoskie służby i siły morskie, ratujące migrantów na morzu, konfiskują łodzie, z których ich zabierają. Jednostki te są następnie niszczone lub zatapiane. W sprawozdaniu odnotowano tylko jeden przypadek, gdy przemytnicy zdołali odzyskać łódź, którą wysłali z imigrantami. Było to, jak się przypomina, wydarzenie wyjątkowe, gdyż przestępcy zaatakowali wówczas jednostkę Straży Przybrzeżnej, która pomagała rozbitkom. Od stycznia do września Włosi aresztowali 404 osoby pod zarzutem przemytu ludzi, przede wszystkim tych, którzy stali za sterami kutrów i statków. Są wśród nich głównie Egipcjanie, Tunezyjczycy i Libijczycy. Spośród ponad 130 tys. migrantów, przybyłych w tym roku na włoskie wybrzeża, około 115 tys. wypłynęło z Libii, 9 tys. z Egiptu, a prawie 3 tys. z Turcji. Imigranci i uchodźcy przypłynęli na pokładzie 855 łodzi, pontonów i kutrów. 715 z nich wysłano z Libii. Niemal wszyscy przebywający w ośrodkach dla imigrantów i tymczasowych strukturach w całym kraju dla nich przeznaczonych złożyli wnioski o przyznanie statusu uchodźcy. W najbliższych dniach - przypomina "Corriere della Sera"- powinna rozpocząć się operacja rozsyłania uchodźców umieszczonych w ośrodkach we Włoszech do innych krajów UE na mocy umowy zawartej z inicjatywy Komisji Europejskiej. Z Rzymu Sylwia Wysocka