Kiedy Charlie zamieścił ogłoszenie na portalu internetowym JustGiving, pośredniczącemu między darczyńcami a organizacjami charytatywnymi, liczył na ok. 500 funtów. Odzew był jednak znacznie większy, a pieniądze napłynęły z całego świata. - Chcę zebrać trochę pieniędzy, by kupić jedzenie, wodę i namioty dla wszystkich na Haiti - wyjaśnił chłopiec w ogłoszeniu. Odbył też zapowiadaną przejażdżkę, pedałując osiem kilometrów naokoło londyńskiego parku South Park, niedaleko swego domu. Szef UNICEF w Wielkiej Brytanii zauważył, że siedmiolatek nie tylko rozumie, co na Haiti dzieje się z dziećmi w jego wieku, ale też jest "wystarczająco mądry, by wiedzieć, że może im pomóc". Według ostatniego oficjalnego bilansu po trzęsieniu ziemi z 12 stycznia w rejonie stolicy Haiti Port-au-Prince spod gruzów wydobyto ciała co najmniej 150 tys. ludzi.