W tym losowaniu Włosi obstawili 105 milionów kombinacji sześciu z dziewięćdziesięciu liczb. Prawdopodobieństwo wygranej oszacowane zostało przez matematyków na jeden do ponad 622 milionów. Szczęśliwy gracz z Veduggio con Colsano, miejscowości liczącej zaledwie 4,5 tysiąca mieszkańców, zagrał w barze "Corona" przy głównej ulicy miasteczka, noszącej imię znanego kompozytora Giuseppe Verdiego. Obstawił minimalny zakład za jedno euro. Poza główną wygraną w losowaniu padły także dwie drugorzędne wygrane. Zdobyły je osoby, którym udało się trafić pięć z sześciu szczęśliwych cyfr i numer dodatkowy. Posiadacze obu kuponów podzielą między siebie kwotę ponad 4 milionów euro. Szczęśliwe liczby trafił gracz z Misterbianco koło Katanii na południu Włoch i z Rzymu, gdzie kupon kupiony został w jednym z barów koło Piazza Navona. O wygranej na loterii zadecydowała sześcioletnia Giulia, która z zawiązanymi oczami, w publicznym losowaniu transmitowanym w telewizji wybrała ostatni ze szczęśliwych numerów. Najwięcej próbujących szczęścia graczy było w Rzymie, gdzie wykupiono prawie osiem milionów kuponów. O połowę mniej kuponów zrealizowano w Neapolu, podczas gdy w Mediolanie i okolicy, gdzie padła główna wygrana, szczęścia próbowało niespełna cztery miliony graczy. Włoska gorączka loteryjna udzielała się także sąsiadom. Ponieważ za granicą nie ma kolektur włoskiego totolotka, setki Szwajcarów, Słoweńców czy Austriaków jeździło specjalnie do Włoch, by skreślać szczęśliwe numerki. W niektórych miejscach zabrakło nawet kuponów. Główna wygrana we włoskiej loterii pobiła wszystkie dotychczasowe europejskie rekordy, ustępując tylko wygranej w amerykańskiej grze losowej "Powerball" w 1998 roku, która osiągnęła wysokość prawie 300 milionów dolarów.