Przemawiając na uroczystości w Parku Pokoju, burmistrz Hiroszimy Tadatoshi Akiba wezwał wszystkie kraje do wyrzeczenia się broni atomowej. Rząd w Tokio zachęcił zaś do tego, aby podjął się czołowej roli w walce o świat wolny od tego rodzaju broni. - My, którzy szukamy odrzucenia broni nuklearnej, jesteśmy większością - przekonywał Akiba w obecności japońskiego premiera Yasudo Fukudy oraz przedstawicieli 55 państw. Po raz pierwszy w obchodach uczestniczył także ambasador Chin - jednego z państw posiadających w swym arsenale głowice jądrowe. 6 sierpnia 1945 roku amerykańska superforteca B-29 zrzuciła na Hiroszimę bombę atomową nazwaną "Little Boy". Eksplozja nastąpiła na wysokości około 600 metrów, a jej siła była równoważna detonacji 20 tysięcy ton trotylu. W przeciwieństwie do wybuchu chemicznego, towarzyszyło jej jednak zabójcze promieniowanie jonizujące. Trudno ściśle ustalić, ile ofiar śmiertelnych pociągnął za sobą atak na Hiroszimę. Najbardziej wiarygodne spośród japońskich szacunków mówią, że sam wybuch i skutki promieniowania spowodowały do końca października 1945 roku zgon 130 tysięcy mieszkańców. Choroba popromienna nadal zbiera jednak żniwo, a stale aktualizowana lista zmarłych przekroczyła już 250 tysięcy osób. Trzy dni po ataku na Hiroszimę druga bomba atomowa została zrzucona na Nagasaki. W sobotę w tym mieście również odbędą się uroczystości upamiętniające rocznicę ataku i jego ofiary, których liczbę ocenia się na 70 tys.