61-latek posłużył się dokumentami, które niegdyś należały do jego matki. Założył białą, zapinaną koszulę z logo Air France nad kieszonką, a także czarną kurtkę z czterema złotymi paskami, niemalże identyczną do tej, jaką noszą piloci tych linii lotniczych. Mężczyzna po wejściu na pokład zachowywał się nerwowo, co zwróciło uwagę pozostałych członków załogi. Zdarzenie komentuje Joseph Sullivan kontroler lotniska: "Mężczyzna przedstawił się jako jeden z pilotów, po czym zajął miejsce. Miał jednak problem z zapięciem pasów, co wzbudziło podejrzenia pozostałych członków załogi. Joseph nie mógł być prawdziwym pilotem." Jeannard został wyprowadzony z pokładu samolotu. Agenci bezpieczeństwa powiedzieli, że zachowywał się wulgarnie. Mężczyzna został aresztowany przez policję z Filadelfii pod zarzutem oszustwa. Jeannard pochodzi z Francji, jest emerytowanym winiarzem. Jak donosi policja, oskarżony mówił o "nienawiści do Amerykanów", jednak policja nie dopatrzyła się "oznak terroryzmu". Mężczyzna przyznał się do popełnionego czynu. O sprawie informuje CNN.