Zdaniem policji, były to najpoważniejsze starcia w ciągu ostatnich lat. - Ataki z obu stron były tak zaciekłe, że moglibyśmy mieć zabitych i rannych - powiedział na konferencji prasowej szef policji w Hamburgu Werner Jantosch. Około 400 skrajnie prawicowych manifestantów zaatakowało demonstrantów ze skrajnej lewicy. Interweniowała policja i doszło do starć - powiedział inny przedstawiciel policji, Peter Born. Protestujący podpalali samochody i pojemniki na śmieci, rzucali kamieniami i budowali barykady, które następnie podpalali. Do zamieszek doszło pod koniec manifestacji z udziałem około 6600 osób przeciwnych pochodowi neonazistowskiej Narodowo- Demokratycznej Partii Niemiec, który zgromadził około 1100 osób. W Berlinie, gdzie zwykle dochodzi do najostrzejszych aktów przemocy z okazji 1 Maja, tym razem obchody miały spokojny przebieg.