Według lokalnych urzędników, rannych zostało co najmniej 16 osób. W przemówieniu wygłoszonym po ostatnim ataku, afgański prezydent Ashraf Ghani oskarżył Pakistan o wysyłanie "wojennych wiadomości" i ukrywanie obozów szkoleniowych terrorystów. Zastępca komendanta policji w Kabulu Sayed Gul Agha Rouhani powiedział dziennikarzom, że zamachowiec-samobójca dojechał do pierwszego punktu kontrolnego na drodze do lotniska. Na zdjęciach widoczne były kłęby dymu wznoszące się nad miejscem wybuchu,a mieszkańcy donosili o karetkach zmierzających na miejsce zdarzenia. Rzecznik Talibów powiedział, ze atak był wymierzony w konwój z cudzoziemcami. Jednak według informacji przekazanych przez służby, wśród ofiar było jest 4 cywilów i jeden policjant. Ranne zostało małe dziecko - poinformował rzecznik ministra zdrowia. Lotnisko było zamknięte przez kilka godzin. We wcześniejszych trzech atakach, które miały miejsce w piątek, śmierć poniosło co najmniej 50 osób. - Podejrzewamy, że nagły wzrost przemocy może mieć związek z walką o sukcesję wśród Talibów - powiedział BBC Nicholas Haysom, szef misji ONZ w Afganistanie.