Taka propozycja prawdopodobnie znajdzie się w projekcie nowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, którą Brytyjczycy i Amerykanie przedstawią w przyszły weekend - pisze "Sunday Telegraph". Zdaniem Waszyngtonu i Londynu 48 godzin to wystarczający czas, by państwa arabskie spróbowały przekonać Saddama Husajna do wyjazdu. Wystarczy też czasu dla irackiej opozycji, by zorganizować pucz i obalić dyktatora. Jednak Amerykanie są sceptyczni co do tego, by Saddam Husjan zdecydował się na ucieczkę. Dlatego przygotowania do wojny idą pełną parą, a Waszyngton podkreśla, że nie cofnie się przed atakiem. - Iracki rząd w sposób oczywisty pogwałcił wszystkie rezolucje Rady Bezpieczeństwa. Oni są zagrożeniem dla Ameryki i całego świata - mówił prezydent George Bush. Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan przestrzega Amerykanów przed działaniem bez poparcia Narodów Zjednoczonych. Dodał, że wojna powinna być ostatecznością. Jednak jeśli inspektorzy, stwierdzą że Irak się nie rozbraja, wtedy Rada będzie musiała - jak to określił - wziąć odpowiedzialność na siebie. Arabowie badają możliwości odsunięcia Saddama Husajna Arabscy sojusznicy Waszyngtonu badają możliwość odsunięcia od władzy prezydenta Saddama Husajna i uzyskania jednocześnie gwarancji amnestii dla członków irackiego kierownictwa. Liczą, że dzięki temu uda się uniknąć wojny. - Arabscy sojusznicy Waszyngtonu uzgadniają i badają saudyjską inicjatywę "ostatecznej szansy", która polega na przyznaniu gwarancji amnestii członkom reżimu Saddama Husajna, aby zachęcić ich do odejścia i zapobiec wojnie - powiedział agencji AFP chcący pozostać anonimowy arabski polityk. Według niego, USA są "zirytowane" brakiem stanowczego działania ich arabskich sojuszników, od których oczekiwały bardziej aktywnego zaangażowania się na rzecz zmiany reżimu w Iraku. Zmianę tę Waszyngton uważa za najpewniejszą drogę uniknięcia wojny z Irakiem. Arabia Saudyjska, główny sojusznik USA w Zatoce Perskiej, niedawno wyraziła chęć prowadzenia mediacji z władzami irackimi, choć sugerowała, że nie będzie się angażować w ściganie wszystkich członków kierownictwa irackiego. Inicjatywa ta, zmierzająca do oszczędzenia członków władz reżimu Husajna, doprowadziłaby do izolacji i odsunięcia irackiego prezydenta, co spowodowałoby uniknięcie wojny, twierdzą analitycy z Arabii Saudyjskiej. Kraje arabskie przystąpiły w ostatnich dniach do ofensywy dyplomatycznej w sprawie Iraku. Król Jordanii Abdullah II spotkał się z królem Arabii Saudyjskiej Fahdem, a następnie z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem. Mubarak ma przyjąć w niedzielę swego syryjskiego odpowiednika, Baszara el-Asada. Nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw arabskich ma odbyć się w Kairze 16 lutego. Następny szczyt arabski przewidziany jest na marzec i wiadomo, że będzie poświęcony głównie kwestii irackiej.