Willard powiedział, że jest "ostrożnie optymistyczny" w sprawie zagrożenia, jakie stanowią instalacje w elektrowniach atomowych Japonii. Dziewięciu amerykańskich specjalistów od zagrożeń nuklearnych zostało wysłanych w czwartek do Japonii, by ocenić ryzyko skażenia radioaktywnego i ewentualną potrzebę przysłania tam kolejnych posiłków - powiedział Willard dziennikarzom podczas wideokonferencji prasowej. - Poprosiłem grupę około 450 ekspertów od zagrożeń radiologicznych, by byli w stanie gotowości - dodał admirał. Według Willarda siły amerykańskie w Japonii dysponują sprzętem do wykrywania promieniowania radioaktywnego zarówno na pokładzie samolotów, jak i śmigłowców oraz do użytku wojsk lądowych. Admirał dodał, że amerykański samolot bezzałogowy Global Hawk przelatuje nad centralą elektrowni atomowej Fukushima fotografując reaktory oraz robiąc zdjęcia w podczerwieni by ocenić emisję ciepła. Informacje zebrane przez Global Hawk są następnie przekazywane Japończykom, by "mogli zebrać jak największą ilość precyzyjnych danych na temat stanu reaktorów" - wyjaśnił admirał Willard.