Jednocześnie Izrael ocenił, że jego trwająca trzy tygodnie ofensywa w Strefie wkracza w "końcowy etap". Rzecznik rządu Mark Regew powiedział, że decyzje zostaną podjęte na posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa, które - według izraelskich źródeł - ma się odbyć w piątek lub sobotę. Tymczasem do Kairu i Waszyngtonu udali się przedstawiciele Izraela - negocjator Amos Gilad i szefowa MSZ Cipi Liwni - na rozmowy warunkach zawieszenia broni, zaproponowanych przez Hamas. Izraelskie samoloty zaatakowały w nocy "sześć zbrojnych grup, meczet na północy Strefy, gdzie składowano broń, cztery podziemne kryjówki i dwie pozycje" bojowników Hamasu - podano. W czwartek armia Izraela zintensyfikowała ataki w Gazie, przeprowadzono m.in. ostrzał artyleryjski głównej siedziby ONZ, skąd - jak tłumaczono - Palestyńczycy prowadzili ogień do wojska. Doszło także do ataku na budynek, w którym mieszczą się biura mediów, w tym agencji Reuters, oraz na szpital. Dzisiaj ratownicy w zdewastowanej przez walki dzielnicy wydobyli spod gruzów 23 ciała. Rano izraelska armia ogłosiła, że na cztery godziny od godz. 8.00 GMT (godz. 9.00 czasu polskiego) zawiesza ofensywę ze względów humanitarnych. Dowództwo zastrzegło sobie prawo do odpowiedzi na ogień prowadzony przeciwko Izraelowi.