Podczas piątej z ośmiu gonitw w ramach fiesty ku czci św. Fermina w Pampelunie jeden uczestnik został ugodzony rokiem w prawą nogę i przewieziono go karetką do szpitala - powiedział dr. Fernando Boneta z miejscowego szpitala. Co najmniej trzy inne osoby opatrzono po potknięciach i upadkach w trakcie ucieczki przed sześcioma bykami. Niedzielna gonitwa trwała 3 minuty i 2 sekundy i została określona przez specjalistów jako niebezpieczna, gdyż jeden z byków oddzielił się od reszty stada. Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci świętego Fermina. Początki święta na cześć patrona miasta sięgają XIV wieku. Fiesta ku czci św. Fermina to zabawy, parady, koncerty i tańce, ale gonitwy byków i ludzi są najważniejszą atrakcją. Zostały rozsławione w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi". Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. W ubiegłym roku w starciu z bykiem zginął 27-letni Hiszpan.