W rozmowie telefonicznej z agencją AP Mir Faruk Hussini, który jest rzecznikiem organizacji zrzeszającej ok. 450 szkół religijnych w prowincji Herat, nazwał autora filmu "człowiekiem nieprzyzwoitym". W ubiegłym tygodniu pakistańscy talibowie oferowali 100 tys. dolarów za zabicie twórcy filmu. Także jeden z pakistańskich ministrów przedstawił podobną ofertę, ale pozostali członkowie rządu odcięli się od niego. Inny były pakistański deputowany ogłaszał, że jest gotów przeznaczyć 200 tys. dolarów na nagrodę. Według amerykańskiej prokuratury za wyprodukowaniem filmu stoi 55-letni Mark Basseley Youssef, chrześcijanin urodzony w Egipcie, który ma obywatelstwo amerykańskie. W kontekście filmu przewinęło się również nazwisko Nakoula Basseley Nakoula. Okazało się, że Youssef w 2002 roku zmienił nazwisko, ale nie poinformował o tym władz federalnych; w związku z tym faktem ostatnio zarzucono mu naruszenie warunków przedterminowego zwolnienia. W 2010 roku Nakoula został skazany na 21 miesięcy więzienia za oszustwa bankowe, ale po roku warunkowo go zwolniono. Pod koniec września sąd federalny w Los Angeles zdecydował jednak, że powróci on do więzienia. W związku z filmem Youssef używał także trzeciego nazwiska - Sam Bacile. Film "Niewinność muzułmanów" wywołał w części krajów islamskich falę demonstracji, gdyż obraz obraża - według jego krytyków - islam i Mahometa. W najgwałtowniejszych protestach, 11 września w libijskim Bengazi, zginęło czterech dyplomatów USA, w tym ambasador Stanów Zjednoczonych w Libii. W sumie w antyamerykańskich protestach śmierć poniosło ponad 50 osób.