Główną bramą do Europy jest wyspa Lesbos, do której nieustannie dopływają z tureckiego wybrzeża łodzie pełne uchodźców. Według ONZ, w tym miesiącu przybywa na Lesbos przeciętnie 3300 osób dziennie. - To ogromne wyzwanie jak na jedną wyspę - mówią przedstawiciele organizacji. Według nich, jest tam obecnie około 16 tysięcy migrantów, chociaż w lokalnych ośrodkach dla uchodźców jest miejsce tylko dla trzech tysięcy osób. Z tego powodu ogromna ich liczba musi spać pod gołym niebem, wieczorem rozpalając ogniska, żeby się ogrzać. Jest to niebezpieczne i rodzi lokalne konflikty. Zgodnie z raportem, na Lesbos przebywa jedynie trzydziestu pracowników Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji. To zdecydowanie za mało. 62 proc. migrantów, którzy przybywają do Grecji to Syryjczycy, 23 proc. - Afgańczycy, 7 proc. stanowią Irakijczycy.