3 tys. polskich żołnierzy spędzi święta na misjach

Ponad 3 tysiące polskich żołnierzy spędzi Wielkanoc służąc na misji poza granicami kraju - m.in. w Czadzie, Libanie, Syrii, Afganistanie, Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie.

article cover
Agencja SE/East News

Dla niektórych będzie to zwykły dzień służby i wykonywania zadań - wyjazdów na patrole i konwoje czy ochrony bazy. Część żołnierzy będzie miała namiastkę świąt - choć z dala od bliskich, zasiądą do uroczystego posiłku.

- Temperatura niestety nie wskazuje na zbliżające się święta wielkanocne - w południe w cieniu było 48 stopni Celsjusza, ale atmosfera świąt udziela się wszystkim - mówi rzecznik kontyngentu w Czadzie mjr Dariusz Kudlewski. - Każdy będzie przeżywał ten czas na swój sposób; na pewno będziemy tęsknić za swoimi rodzinami - dodał.

W bazie North Star w Czadzie przy świątecznym śniadaniu spotkają się żołnierze i cywilni pracownicy misji MINURCAT z różnych stron świata. - Praktycznie będzie to międzynarodowe świąteczne śniadanie z polskimi potrawami. Nie zapomnimy o naszych żołnierzach wykonujących w tym czasie zadania mandatowe - zapewnia dowódca PKW płk Maciej Siudak.

Kucharze, przygotowujący świąteczne specjały, mieli sporo pracy. - Z tęsknotą wypatrywali śmigłowców, które miały dostarczyć świąteczny prowiant z Polski - żartował rzecznik kontyngentu.

Produkty dotarły samolotem do Abeche, gdzie przeładowano je do helikopterów i przerzucono do Iriby. - Jest wiele różnej pysznej wędliny, będzie biały barszcz i wspaniały bigos, bo widzę kiszoną kapustę - oceniał "na gorąco" wyładowywaną żywność magazynier. - Zapewniam, że na stołach będą tradycyjne świąteczne potrawy. Jajka na pisanki też będą gotowane tradycyjnym sposobem, w łupinach z cebuli - mówił kierownik stołówki.

Następny oczekiwany przez żołnierzy w Czadzie transport z Polski to przygotowane przez rodziny paczki świąteczne, które są już w drodze.

Na przesyłki od najbliższych nie muszą z niecierpliwością czekać żołnierze pełniący misję w Kosowie. Obecna XX zmiana kontyngentu jest tam od niedawna - pierwsza tura przyleciała w połowie marca, a ostatnia kilka dni temu; część osób nadal posiada więc "zapasy" z kraju.

Do Camp Bondsteel w Kosowie dostarczono też żywność na świąteczne śniadanie m.in. tarty chrzan, żur, jajka, boczek, kabanosy, śledzie, szynkę, kiełbasę, majonez i kiszone ogórki.

Produkty dostał też kontyngent w Bośni i Hercegowinie. - Zostaliśmy zaopatrzeni w tradycyjne polskie przysmaki wielkanocne: polską szynkę i kiełbasę jałowcową oraz krakowską, jajka, żurek, śledzie oraz słodkie przysmaki - wylicza kpt. Karolina Krzewina-Hyc, rzecznik kontyngentu.

Jak mówi, "ilości tych artykułów żywnościowych nie napawają wielkim entuzjazmem, ale i tak żołnierze są bardzo zadowoleni, że pod względem kulinarnym będą tu mieli choć namiastkę tradycyjnych wielkanocnych polskich potraw".

- Wielkanoc to czas szczególny w polskiej tradycji. Czas zadumy, rozmyślań o rzeczach ostatecznych, ale i czas radości, oczekiwania na nowy początek. (...) Niech to będzie czas refleksji nad tym, co minęło i nadziei na lepszą przyszłość - życzył wojskowym szef MON Bogdan Klich.

- Pamiętajmy o tych, którzy spędzą ten czas z dala od rodzinnego domu, w miejscach, gdzie trudno o odpoczynek, wyciszenie i kultywowanie polskiej tradycji. (...) Oby te święta upłynęły spokojnie, a smutek rozłąki z najbliższymi ukoiło poczucie więzi łączące wspólnotę wojskową - napisał w okolicznościowym liście minister.