Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotym, ale indeksowany we franku szwajcarskim. Kredytobiorcy następnie wnieśli do Sądu Okręgowego w Warszawie o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe w ich opinii postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Ich zdaniem postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. W konsekwencji, ich zdaniem, bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu wyrażonej w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej. Ich zdaniem uznanie tych postanowień za nieuczciwe warunki umowne uniemożliwiałoby ustalenie obowiązującego kursu walut, a zatem powinno skutkować stwierdzeniem nieważności całej umowy. Kredytobiorcy domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku. Rozpoznający sprawę Sad Okręgowy w Warszawie skierował do Trybunału pytania prejudycjalne w tej sprawie, domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Opinia rzecznika generalnego TSUE W maju tego roku rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących - zdaniem prawników broniących frankowiczów - wskazując, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają ponadto na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy. Premier Mateusz Morawiecki powiedział na początku września, że nie obawia się o skutki ewentualnego niekorzystnego dla banków wyroku TSUE w sprawie kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich. "Nie mam takich obaw, ponieważ system bankowy polski jest bardzo dobrze dorezerwowany, jest bardzo mocno skapitalizowany. (...) Jestem w kontakcie z Komisją Nadzoru Finansowego i wiem, że sytuacja jest absolutnie stabilna i pod kontrolą" - powiedział premier, pytany, czy ewentualny niekorzystny dla banków wyrok TSUE ws. kredytów we frankach mógłby wywołać kryzys w Polsce. Premier zwrócił jednocześnie uwagę, że "jeżeli są jakieś nieprawidłowości to powinny być one napiętnowane i sądy maja prawo wydawać ostateczne wyroki". W opinii z maja rzecznik generalny zaproponował stwierdzenie przez Trybunał, że "wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego warunku i utrzymanie umowy w mocy". "Prawo UE sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli w tym zakresie ze strony samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umownych, które w chwili rozstrzygnięcia sporu są obiektywnie korzystne dla konsumenta. Wreszcie, do sądu krajowego należy dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru warunku oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych warunków" - stwierdził rzecznik. Rzecznik uznał też, że interesy konsumenta, które sąd krajowy musi wziąć pod uwagę, to interesy istniejące w momencie wydawania wyroku, a nie te, które kierowały konsumentem w chwili zawierania umowy. Ponadto jego zdaniem sąd nie mógłby uznać, że upadek całej umowy jest szczególnie niekorzystny dla konsumenta wbrew świadomie i wielokrotnie wyrażonej woli samego konsumenta. Z Brukseli Łukasz Osiński