Podobnie jak inne włoskie gazety, także rzymski dziennik informował, że papież prawdopodobnie wróci do szpitala na badania. Powołując się na niepotwierdzone informacje, "La Repubblica" dodawała, że być może Jan Paweł II miał lekki atak niedokrwienia. "Karol zesztywniały w niemym krzyku jak na obrazie Muncha" - takimi słowami watykanista Marco Politi opisał rozpaczliwe próby wydobycia głosu przez papieża w niedzielę wielkanocną. Zdaniem Politiego, watykańscy dygnitarze utrzymywali, że stan zdrowia Jana Pawła II nie pogorszył się. Lekarze tymczasem - według informacji uzyskanych przez gazetę - energicznie domagali się absolutnego odpoczynku oraz spokoju i na pewno nie byli zadowoleni z tego, że w niedzielę przez prawie kwadrans papież siedział na chłodnym wietrze w otwartym oknie. Dziennik przytoczył też wypowiedź osobistego papieskiego lekarza profesora Renato Buzzonettiego: "Jesteśmy dość spokojni". "Niepotwierdzone głosy mówią o lekkim ataku niedokrwienia i o możliwym powrocie do Gemelli. Wszystkie zajęcia oficjalne Jana Pawła II zostały odwołane i wątpi się w to, czy będzie on mógł odwiedzić swego przyjaciela - prezydenta (Carla Azeglio) Ciampiego w Kwirynale" - podkreślił Politi. Jan Paweł II - co w nas zostało z tamtych dni